Pierwotnie mieliśmy tutaj dotrzeć na zachód słońca, bo Sanktuarium Maria Śnieżna oferuje przepiękne widoki. Niestety, pogoda się popsuła, a wszystkie popołudnia były szarobure i nie oferowały żadnej sensownej widoczności. Na szczęście jest jeszcze coś takiego, jak wschód słońca, przy którym widoki potrafią być wcale nie gorsze i z którego zdecydowaliśmy się skorzystać 😉
Oczywiście, na sam wschód nie udało nam się zebrać, bo trzeba było zjeść śniadanie i spakować wszystkie rzeczy do samochodu. A gdy już z triumfem zamknęliśmy bagażnik, zostało jeszcze odskrobanie obu samochodów. Ehh ta zima…
Dojazd do Sanktuarium Maria Śnieżna
Do sanktuarium można podjechać samochodem. Prowadzi tu jedna droga – przez Marianówkę i Szklary. Jest to droga wąska i kręta, o charakterze typowo górskim. Dlatego zachowajcie ostrożność, a w zimie nawet nie próbujcie tu wjeżdżać bez opon zimowych. W czasie albo tuż po opadach śniegu, niezbędne mogą okazać się łańcuchy.
Skała nad Szosą
Po drodze warto się na moment zatrzymać przy wysokiej skale, która niemal wychodzi na drogę. Stoki Trzech Kopek schodzą tutaj do Doliny Szklarzynki bardzo stromo, tworząc miejscami nawet 20 metrowe urwiska skalne. Najbardziej znana jest Skała nad Szosą, która niemal wchodzi na drogę. Jest tym ciekawsza, że poprowadzono na niej także drogi wspinaczkowe, w tym drytoolingowe. Także, gdy zobaczycie kogoś dyndającego tutaj na linie, jest spora szansa, że wbrew pozorom nie jest to samobójca 😉
Który parking wybrać?
Na swojej drodze spotkacie 2 parkingi. Pierwszy z nich znajduje się na końcu wsi Szklary, przy Willi Orle Gniazdo. Nie musicie jednak zostawiać samochodu tutaj i spokojnie możecie jechać dalej, na kolejny, leśny parking. Znajdziecie tutaj drewnianą wiatkę, a znak zakazu wjazdu jasno pokaże, że dalej trzeba iść na pieszo. Ale spokojnie to tylko jakieś 400 metrów 😉
Sanktuarium Maria Śnieżna
Gdy w końcu dochodzimy pod kościółek, widoki nas zachwycają. Słońce dopiero co wyszło zza gór i oświetla wszystko ciepłym, miękkim światłem. Jest niesamowicie pięknie!
Sam kościół nie znajduje się na szczycie i jeśli chcecie zdobyć szczyt Iglicznej, musicie wspiąć się jeszcze kilkaset metrów do góry. Ale uprzedzam, wierzchołek jest zalesiony i nie zobaczycie stamtąd niczego oprócz drzew. Ale nawet jeśli nie zamierzacie wchodzić na samą górę, warto podejść kawałek, bo to właśnie stamtąd rozciąga się najpiękniejszy widok na kościółek.
Jak powstało Sanktuarium Maria Śnieżna?
W połowie XVIII wieku na drzewie w pobliżu szczytu Iglicznej umieszczono kopię figurki Matki Bożej Śnieżnej z miejscowości Maria Zell w Austrii. 15 lat później, podczas letniej, gwałtownej burzy buk, na którym znajdowała się lipowa figurka, złamało się. Mimo to, figurka nie ucierpiała, co uznano za znak z nieba.
Wtedy też zdecydowano o przeniesieniu jej niżej i budowie małej, drewnianej kapliczki. Dzięki uzdrowieniom i łaskom, już w 1781 roku rozpoczęto budowę Sanktuarium Maria Śnieżna. Do 1782 roku potwierdzono tutaj 12 uzdrowień. Kościół był przebudowywany jeszcze wiele razy, w 1784 roku dobudowano między innymi wieżę, a w latach 1821-23 plebanię i krużganki.
Zwiedzanie Sanktuarium Maria Śnieżna
Zwiedzanie Sanktuarium jest bezpłatne. Można oczywiście zostawić ofiarę, która zostanie przeznaczona na remonty świątyni, ale nie jest ona obowiązkowa.
Msze Święte odbywają się tutaj codziennie o godzinie 12:00. Plus, w niedzielę i święta, dodatkowo odprawiana jest jeszcze msza o godzinie 16:00.
Ale Sanktuarium Maria Śnieżna można zwiedzać też poza mszą. My byliśmy na miejscu przed 9 rano i drzwi były jeszcze zamknięte, ale jak poprosiliśmy o otwarcie, to nie było najmniejszego problemu.
Co więcej, ksiądz opiekujący się kościołem, osobiście oprowadził nas po wystawie znajdującej się w krużgankach, opowiedział trochę o historii i ciekawostkach. Byliśmy zaskoczeni na plus.
W samym środku znajduje się właściwe Sanktuarium. Jest nieduże, mieści się tam około 20 ławek. Dookoła sanktuarium są natomiast krużganki, w których znajduje się całoroczna wystawa poświęcona historii kościoła, osób, które go odwiedzały oraz cudom i uzdrowieniom, które miały tu miejsce. Na samym końcu wystawy znajduje się też całoroczna, ruchoma szopka.
Widoki z Sanktuarium Maria Śnieżna
Jednak głównym aspektem, który przyciąga tutaj turystów, jest nie samo sanktuarium, a przepiękne widoki na całą Kotlinę Kłodzką!
Z jednej strony mamy super panoramę na cały Masyw Śnieżnika. (No dobra, z samego rana zobaczycie głównie czarne plamy od słońca, które będzie Was oślepiać. Ale poza rankiem na prawdę są super ;)). Szczyt Śnieżnika (1423 m n.p.m.) łatwo rozróżnić dzięki wieży widokowej. Na prawo od niego natomiast widać cały Masyw Małego Śnieżnika (1326 m n.p.m.).
Byłam też ciekawa, czy uda mi się dojrzeć wieżę na Trójmorskim Wierchu, pod którym byliśmy wczoraj podczas spaceru do Źródeł Nysy Kłodzkiej. Niestety, albo jest zasłonięty przez inny szczyt/drzewa, albo słońce za bardzo mnie oślepiało.
Po przeciwnej stronie, w kierunku zachodnim i północnym możecie zobaczyć bardzo dużą część Kotliny Kłodzkiej. Z najbardziej charakterystycznych punktów, możecie zobaczyć od lewej: szczyt Czerńca (891 m n.p.m.) z wieżą widokową oraz kawałek dalej w prawo, kolejny szczyt z wieżą widokową – Jagodną (985 m n.p.m.). Oba szczyty znajdują się w górach Bystrzyckich, a Jagodna jest ich najwyższym szczytem.
Po prawej natomiast możecie odróżnić ośrodek narciarski w Zieleńcu (duże, białe, odkryte połacie na stoku), a przy dobrej widoczności, na ostatnim planie wyłonią się także Karkonosze. Na czele ze Śnieżką, czyli ich najwyższym szczytem (1602 m n.p.m.).
Znając te charakterystyczne punkty, jestem pewna, że przy odrobinie wolnego czasu zidentyfikujecie także większość innych szczytów i miejscowości 😉
Czy warto odwiedzić Sanktuarium Maria Śnieżna?
Zdecydowanie tak! Moim zdaniem obowiązkowe miejsce do zobaczenia, niezależnie od tego, czy jesteś wierzący, czy nie. Przecież nie trzeba wchodzić do środka kościoła, jeśli nie masz ochoty. Widoki się stąd rozciągające są przepiękne i widać naprawdę dużo! Dlatego warto zajechać tutaj przy dobrej widoczności. No i jeśli szukacie miejsca na zachód słońca, i to takiego, na które nie trzeba wchodzić na własnych nogach – to tak, to jest idealne miejsce!
Ale można też dojść sobie tutaj na spokojnie z Międzygórza (1,5 h do góry) albo połączyć zdobywanie Iglicznej z wycieczką na Czarną Górę (2h). Także opcji jest naprawdę sporo 🙂
Podobał Ci się ten wpis? Polub mnie na Facebooku albo zapisz się do newslettera, aby nie przegapić kolejnych wpisów 🙂
Co jeszcze zobaczyć w okolicy? Gdzie spać?
Przede wszystkim Śnieżnik, Czarną Górę, Jaskinię Niedźwiedzią, Kopalnię Uranu w Kletnie i Międzygórze z Wodospadem Wilczki oraz Kłodzko. A z mniej oczywistych miejsc polecam Trójmorski Wierch, ruiny Zamku Szczerba, Solną Jamę oraz Źródła Nysy Kłodzkiej. I na pewno jeszcze przynajmniej sto innych miejsc, których tym razem nie udało nam się zobaczyć 😉
A jeśli szukacie noclegu w okolicy, to polecam serdecznie Willę Krokus w Międzygórzu. Dawno się tak nie wygrzałam przy kominku 🙂