Rezerwat przyrody Kruczy Kamień to kolejny rezerwat, który udało nam się odwiedzić w czasie pobytu w Krzeszowie. Wybierając się tutaj, oczekiwałam tylko ładnych widoków. A tymczasem oprócz pięknej panoramy, dostałam też ciekawy, wcale nie tak łatwy szlak, który zdecydowanie trafia na listę moich ulubionych tras w Sudetach.

Parking pod Kruczą Skałą

Przy rezerwacie nie ma jako takiego parkingu. Na szczęście jest sporo łąki i pobocza w okolicach kościoła, który znajduje się kilkadziesiąt metrów od głównej drogi. Wjeżdżamy więc na polną drogę, po lewej mijamy skocznię narciarską i parkujemy na skraju niekoszonej łąki.

O dokładnie tutaj: https://maps.app.goo.gl/H9oXBvorHju7UD3G7

Kościół prezbiteriański

Bierzemy plecak i ruszamy polną drogą na północ w poszukiwaniu zielonego szlaku. Po lewej mijamy kościół prezbiteriański pod wezwaniem Matki Bożej Wniebowziętej. Podchodzę bliżej, ale niestety drzwi są zamknięte.

Kościół zdecydowanie swoje najlepsze lata ma już za sobą i wydaje się, że obecnie nie jest już używany.

Kościół prezbiteriański pod wezwaniem Matki Bożej Wniebowziętej

Zielony szlak do rezerwatu Kruczy Kamień

Jeszcze parę metrów i dochodzimy do niebieskiego szlaku. To tu gdzieś powinień odchodzić zielony szlak w górę, na Kruczy Kamień. Dłuższą chwilę zajmuje nam znalezienie wąskiej ścieżki skrytej pomiędzy wysokimi trawami i drzewami.

Od razu zaczynamy dość stromo iść do góry. Szlak cały czas prowadzi grzbietem, na którym miejscami odsłania się skalna grań. Zdecydowanie nie jest to przeciętna leśna ścieżka 😉

Skalna grzęda na szlaku na Kruczy Kamień

Przy ładnej pogodzie i butach trekkingowych nie ma problemu z pokonywaniem kolejnych partii skalnych, ale przy deszczu może być tutaj naprawdę ślisko. Nie próbujcie też iść tędy z wózkiem ani nawet dzieckiem w nosidle/chuście.

W pewnym momencie las zaczyna się przerzedzać i pokazuje nam się piękny widok na Świętą Górę oraz położoną niżej Lubawkę. Aż nie mogę się doczekać widoków z samej góry!

Widok na Świętą Górę

Za chwilę jednak ponownie chowamy się w lesie, aby za chwilę dojść do krótkiego wypłaszczenia i skrzyżowania z drogą leśną. Jeśli nie będziecie mieli ochoty robić dłużej pętli i będziecie chcieli zejść od razu w dół, to droga ta idzie dokładnie wzdłuż szlaku i śmiało możecie w nią skręcić, zamiast drugi raz schodzić szlakiem.

Przed nami tymczasem ostatnia prosta. Jest to zdecydowanie najbardziej stromy odcinek i sporo tu skał. W jednym miejscu musiałam nawet pomóc sobie rękoma. Także ostrożnie i uważnie stawiajcie stopy, bo paradoksalnie żwirek i ziemia obok kamieni są jeszcze mniej stabilnym podłożem 😉

Ale spokojnie, każdy powinien sobie poradzić, nawet dzieci w wieku powiedzmy 5+. Oczywiście z pomocą i asekuracją!

Ścieżka na punkt widokowy na Kruczym Kamieniu

Wypłaszczenie oznacza, że już za moment zdobędziecie Kruczy Kamień. Aby dotrzeć na punkt widokowy, trzeba skręcić w ścieżkę odchodzącą w prawo. Nie ma tu żadnych oznaczeń, ale spokojnie, ścieżka jest bardzo wyraźna i na pewno jej nie przegapicie.

Kruczy Kamień – punkt widokowy

Punkt widokowy jest bardzo rozległy. Mimo to, do dyspozycji turystów jest tylko jedna, niewielka ławeczka. A szkoda, bo przydałby się jakiś drewniany stolik z ławkami żeby było można odpocząć z tak pięknym widokiem.

A jest co podziwiać, bo widoki z Kruczego Kamienia są naprawdę piękne. Na północy wdzimy w całej okazałości Świętą Górę, a na północnym zachodzie całą Lubawkę oraz okalające ją Wzgórza Bramy Lubawskiej.

Widok w kierunku Lubawki

Jeśli natomiast spojrzy się na zachód, pojawiają się kolejne wzgórza Bramy Lubawskiej, ale także znacznie wyższe Karkonosze. Bez problemu można odróżnić stąd Śnieżkę, czyli ich najwyższy szczyt (To ten najwyższy, piramidkowy szczyt na ostatnim planie ;))

Widok na Karkonosze
Krucza Dolina z górującą nad nią Sępią Górą i Polską Górą oraz Doliną Miłości

Kruczy Kamień okupujemy jeszcze przez kilkanaście minut, bo robimy sobie przerwę na szybką przekąskę i łyk wody. A potem rozdzielamy się i rodzice schodzą tą samą drogą do samochodu, a ja wydłużam sobie jeszcze trasę o zobaczenie skoczni narciarskiej od góry, bo i tak czekamy na Maksa i mojego brata, którego mamy zabrać na pierwszą skalną wspinaczkę na Zadzierną.

W kierunku skoczni narciarskiej

Aby dotrzeć do skoczni, trzeba dalej iść zielonym szlakiem. Po około 5 minutach dochodzę do skrzyżowania szlaków. Zielony idzie prosto, a w lewo odbija niebieski szlak rowerowy, na który trzeba skręcić.

Droga jest wygodna, szeroka i idealna na rower, czy spacer z wózkiem. Także jeśli chcielibyście dość na punkt widokowy z wózkiem, to niebieski szlak rowerowy jest dobrą opcją.

Niebieski szlak rowerowy

Za kolejne 5 minut jestem już przy skoczni. Platforma i rozbieg są bardzo dobrze utrzymane i widać, że niedawno przeszły remont.

Wejście na platformę startową Skoczni Kruczy Kamień

Bardzo polecam wejść na platformę i stanąć albo usiąść na samej górze rozbiegu. Naprawdę robi wrażenie! Jak pomyślę, że miałabym się puścić i zjechać, a potem skoczyć stąd na nartach, to nogi robią mi się miękkie. Podziwiam skoczków narciarskich!

Widok z najwyższego punktu skoczni narciarskiej Kruczy Kamień

Jeśli chcecie skrócić sobie trasę, to z boku skoczni idzie ścieżka, która sprowadza na łąkę, przy której zaparkowaliśmy. Ale ścieżka jest bardzo stroma i bardzo sypka, więc schodzenie tędy zdecydowanie nie byłoby przyjemne. Wracam więc na szlak rowerowy i schodzę nim dokładnie na to same miejsce, tylko dłuższą i wygodniejszą trasą.

Niebieski szlak rowerowy

Zanim wsiądę do samochodu, podchodzę jeszcze obejrzeć z bliska dolną część skoczni.

Skocznia Narciarska Krucza Skała w Lubawce

Skocznia w tym miejscu powstała prawie 100 lat temu, w 1924 roku. Dlaczego? Była potrzebna dla olimpijskiej drużyny Niemiec. Ale organizowano tu także bardziej lokalne zawody. Był to jednak obiekt znacznie mniejszy niż obecnie i uzyskiwano tutaj odległości około 40 metrowe. Z ciekawostek – materiał z wyrobiska budowlanego został później wykorzystany do budowy 5 kilometrowego odcinka drogi łączącej Lubawkę i Chełmsko Śląskie.

W 1983 roku postanowiono o rozbudowie skoczni do rozmiaru skoczni normalnej o punkcie konstrukcyjnym 85 metrów.

Jest to obecnie jedna z czterech normalnych skoczni w Polsce. I najstarsza, cały czas czynna skocznia narciarska. Przynajmniej teoretycznie, bo ostatnie duże zawody miały miejsce w 2010 roku, kiedy odbyła się tutaj Ogólnopolska Olimpiada Młodzieży w sportach zimowych. Także dość dawno, biorąc pod uwagę, że mamy już 2022 rok…

W 2015 roku skocznia przeszła znowu dużą modernizację przed planowanymi kolejnymi zawodami Ogólnopolskiej Olimpiady Młodzieży, które jednak nie odbyły się, bo… zabrakło śniegu. Od tej pory skocznia nie była używana, bo brakowało śnieżnych zim.

Rekord skoczni wynosi 96 metrów i pochodzi z 2010 roku. Ustanowił go Jakub Kot podczas Ogólnopolskiej Olimpiady Młodzieży.

Skocznia Narciarska Krucza Skała w Lubawce

Szkoda, że taki obiekt stoi nieużywany i powoli sobie niszczeje. Może wystarczyłby system sztucznego naśnieżania albo letni igielit żeby wróciło tu trochę sportowego życia.

Mimo to, zdecydowanie polecam odwiedzić zarówno punkt widokowy Kruczy Kamień jak i skocznię narciarską Krucza Skała w Lubawce. Idealna trasa na pół dnia 🙂 Jeśli macie więcej czasu, to śmiało możecie pójść dalej zielonym szlakiem i dojść do skrzyżowania z niebieskim (Rozdroże Trzech Buków). A stamtąd albo powrót niebieskim przez Kruczą Dolinę, albo zielonym do drogi, przy której zostawiliście samochód.

Co zobaczyć w okolicy?

A jeśli chcecie spędzić w najbliższej okolicy więcej czasu, to polecam punkt widokowy na Zadziernej, Rezerwat Przyrody Głazy Krasnoludków albo Czartowskie Skały i położoną nieopodal wieżę widokową w Mieroszowie 🙂

No i oczywiście warto zajrzeć do Krzeszowa, Chełmska Śląskiego i Lubawki. W końcu tak pięknie było ją widać z Kruczego Kamienia!

A jeśli nie macie jeszcze noclegu, to polecam Agroturystykę Romanówka w Krzeszowie. Dobra cena, super wyposażenie (jest nawet zmywarka!) i doskonała lokalizacja do wypadów na okoliczne atrakcje i szlaki. Spędziliśmy tam 3 dni i zdecydowanie mogę polecić. To była miła odmiana po prawie całych wakacjach spędzonych w namiotach 🙂

Mapa trasy na Kruczy Kamień: