Po krótkim spacerze wśród biebrzańskich torfowisk ścieżką Długa Luka, podjeżdżamy samochodem 18 km Łosiostradą w kierunku północnym. Zatrzymujemy się na parkingu przy leśnej ścieżce biegowej. To tu znajduje się Twierdza Osowiec, a w zasadzie jej część – zniszczony fort IV.
Ścieżka jest dość krótka, ma niecałe 5 km, więc jej przejście powinno zająć około 1,5-2 h w zależności od tempa spaceru 🙂
Zanim wejdziemy w las, warto zapoznać się z mapką znajdującą się na tablicy informacyjnej. Dlaczego? Żeby nie przegapić wartościowych punktów na trasie! W drodze powrotnej szlak i ścieżka biegowa rozdzielają się, więc warto wtedy zacząć się rozglądać za ruinami.
Początkowo szlak biegnie dość piaszczystą drogą, więc przejazd tędy rowerem, szczególnie w okresach suchych, może być utrudniony. Po skręcie w lewo, niebawem odsłania nam się widok na początek fosy. W zagłębieniu terenu znajduje się sporo wody. Zresztą nie powinno to dziwić, w Biebrzańskim Parku Narodowym wody jest pod dostatkiem 🙂
Szlak biegnie przez większość czasu przez bór sosnowy, także nie ma tu zbyt dużej różnorodności gatunków. Dominują sosny i ubogie poszycie. Zmienia się to jednak, gdy dochodzimy do pierwszych pozostałości fortu IV.
Po lewej stronie mamy wał fosy, a po prawej, wzdłuż drewnianej poręczy, biegnie dalej nasz szlak. Po wejściu na niewielką górkę pokazują nam się dość duże betonowe bloki.
Twierdza Osowiec powstawała w latach 1882-1892 i głównym jej celem była ochrona północno-zachodniej granicy Imperium Rosyjskiego.
Dlaczego zbudowano ją właśnie tu?
Tutejsze tereny znajdują się w dolinie Biebrzy. Dominują tu rozległe rozlewiska, torfowiska i inne tereny podmokłe. Dzięki temu tereny te są trudno dostępne, a przez to dużo łatwiejsze do obrony. Ponadto takie umiejscowienie twierdzy umożliwiało kontrolę linii kolejowej Ełk-Białystok.
Pierwszym etapem prac była budowa zasieków oraz trzech fortów:
- Centralnego (I)
- Zarzecznego (II)
- Szwedzkiego (III)
Na terenie twierdzy znajdowały się koszary, budynki mieszkalne dla kadry oficerskiej i ich bliskich, a także cerkiew i cmentarz wojskowy. W 1891 roku wybudowano czwarty fort o nazwie Nowy. Co ciekawe, został on wybudowany pod kierunkiem Nestora Bujnickiego, który odpowiadał także za Twierdzę Modlin.
Dalsze prace nad fortyfikacjami były prowadzone jeszcze w kolejnych latach i zostały przerwane dopiero przez wybuch 1 wojny światowej.
Twierdza Osowiec świadkiem pierwszych walk była już w styczniu 1915 roku. Przez ponad pół roku wojska niemieckie usiłowały zdobyć ten ważny punkt obronny. W sierpniu 1915 roku Twierdza Osowiec została opuszczona przez wojska rosyjskie, ponieważ linia frontu na północy została przerwana i dalsza obrona Twierdzy nie miała już sensu. Wtedy też fortyfikacje zostały przejęte przez wojska niemieckie.
W okresie międzywojennym Twierdza Osowiec była wykorzystywana przez wojsko polskie. Zmieniło się to dopiero w 1939 roku. Niemcy doskonale pamiętali nieskuteczne próby odbicia twierdzy podczas 1 wojny światowej i dlatego tym razem zmienili strategię. Główne uderzenie przypuścili w okolicach Wizny, gdzie po 3 dniach udało im się przerwać polską obronę. Twierdza została opuszczona przez nasze wojska i zgodnie z treścią paktu Ribbentrop-Mołotow przekazana wojskom sowieckim.
W latach 1944-1945 wybuchły walki pomiędzy Niemcami i Sowietami. Linia frontu przez kilka miesięcy utrzymywała się na linii Biebrzy. Dopiero w styczniu 1945 roku wojska niemieckie zostały zmuszone do opuszczenia ostatniego fortu. Po 2 wojnie światowej Twierdza Osowiec ponownie stała się polska. Obecnie na terenie twierdzy znajduje się Składnica Amunicji 11 Rejonowej Bazy Materiałowej.
Po obejrzeniu ruin schodzimy po wydmie w dół i dalej idziemy za znakami szlaku. Niebawem dochodzimy do zakrętu, gdzie warto zboczyć w lewo za trójkątnymi oznaczeniami szlaku. Za chwilę naszym oczom ukazuje się bardzo malownicza kładka z widokiem na fosę. Zachowajcie jednak ostrożność, przy wilgotnych deskach jest bardzo ślisko!
Mimo bardzo ponurej i szarej pogody jest tu przepięknie! Resztki jesiennych liści zdecydowanie robią magiczny klimat!
Na zakręcie znajdują się także ruiny dawnej prochowni. To najlepiej zachowany fragment IV fortu.
Tu też spotykamy sporo turystów, bo jest to najbardziej charakterystyczny punkt na szlaku. Mimo to nie ma ich dużo, więc już za chwilę ponownie jesteśmy tylko my i las.
Dalsza trasa prowadzi nas wzdłuż bardzo dobrze zachowanych okopów. Szlak kilkakrotnie przekracza je za pomocą mostków. Cały czas wytrwale rozglądam się za łosiami, ale jak na złość żaden nie chce się pokazać.
Rozglądam się dookoła i podziwiam, jak bardzo różny od innych części jest ten las. Wydmy, bór sosnowy i piasek w podłożu. A kilka kilometrów dalej rozlewiska i torfowiska sięgające niemal po horyzont. Biebrzański Park Narodowy nie przestanie mnie zaskakiwać!
Obecnie tylko I i III fort są w dobrym stanie i stanowią własność wojskową. Z tego też powodu zwiedzanie Twierdzy Osowiec jest trochę trudniejsze i możliwe tylko po wcześniejszym ustaleniu terminu z Osowieckim Towarzystwem Fortyfikacyjnym.
Fort IV został mocno zniszczony w wyniku działań wojennych, a następnie działalności rabunkowej już po 2 wojnie światowej. Podobny los spotkał fort II. Aczkolwiek jest on i tak mniej zniszczony.
Niestety, jesteśmy tak pochłonięci rozmową, że w ogóle nie zauważamy trzeciego fragmentu ruin…
Wycieczkę kończymy na parkingu, gdzie czeka na nas ciepła herbatka w termosie i ogrzewanie samochodowe.
Ostatnim punktem wycieczki jest ścieżka wzdłuż Kanału Rudzkiego. Czyli wracamy na torfowiska. Dlatego nawet nie ogrzejemy się dobrze w samochodzie, a już trzeba wysiadać…
A w drodze powrotnej proponuję zajechać jeszcze na króciutką ścieżkę Długa Luka, gdzie szlak z drewnianych kładek zabierze Was w środek torfowiska. To taka czysta esencja Biebrzańskiego Parku Narodowego w 400 metrach 🙂
Jeśli macie do polecenia inne ciekawe miejsca w okolicy, to podzielcie się nimi w komentarzu 🙂
A jeśli chcecie poczytać więcej o Twierdzy Osowiec to zachęcam do zajrzenia do Podlaskiej Biblioteki Cyfrowej, gdzie znajdziecie 66 stronnicową pozycję o całej historii twierdzy wraz z planami i zdjęciami historycznymi.