Po męczącym dniu w Małej Paklenicy, postanowiłyśmy pozwiedzać Welebit trochę bardziej pasywnie. Udało mi się znaleźć na mapie podrzędną drogę prowadzącą przez cały północny Welebit. Co najlepsze – nie ma tu żadnego zakazu wstępu i drogę można śmiało przejechać zwykłym samochodem osobowym. A przy okazji odkrywamy jeszcze piękne skalne tereny, które przypominają coś na wzór skalnego miasta. Także kierunek – Dabarska Kosa!

Dabarska Kosa

Droga na Przełęcz Dabarska Kosa
Droga na Przełęcz Dabarska Kosa

Pierwszy odcinek to fragment od drogi D25 do Przełęczy Dabarska Kosa (936 m n.p.m.). Trasa jest asfaltowa, choć nie przez cały czas na obu pasach drogi. Jest ona jednak na tyle rzadko używana, że spokojnie można jechać sobie lewym pasem, szczególnie, że na prawym często leżą odłamki skalne i kamienie.

Na przełęczy Dabarska Kosa jest trochę miejsca, gdzie bez problemu można zostawić samochód i pójść dalej na szlak.

Przełęcz Dabarska Kosa
Przełęcz Dabarska Kosa

Proponuję wysiąść z samochodu choć na chwilę i przejść się kawałek szlakiem w kierunku Visiaby. Ścieżka idzie w zasadzie po płaskim, a po kilkuset metrach odsłoni się Wam piękny widok na wybrzeże oraz drogę, którą dopiero co wjechaliście na górę.

Widok z Przełęczy Dabarska Kosa
Widok z Przełęczy Dabarska Kosa

W drugą stronę natomiast pięknie widać schronisko na pobliskiej polanie oraz ogromne tereny mniej turystycznej części Welebitu. Praktycznie nie ma tam szlaków, tylko drogi i ścieżki. Jeśli chcielibyście się tam wybrać, to zachowajcie ostrożność, bo niektóre tereny nadal są zaminowane i kręcenie się po chorwackich górach poza szlakami może być niebezpieczne!

Widok z Przełęczy Dabarska Kosa
Widok z Przełęczy Dabarska Kosa

Jedziemy do skalnego miasta

Za przełęczą droga zamienia się w szutrówkę. Dalej asfaltu już nie zobaczycie.

Droga jest w niezłym stanie, jest oczywiście trochę dziur, ale niezbyt głębokich. Nie liczcie natomiast na barierki i starajcie się unikać podjeżdżania do samej krawędzi drogi. Droga jest wąska, ale często są szersze miejsca, gdzie w razie czego można się minąć z kimś jadącym z naprzeciwka. Nie żeby ktoś tu jeździł często. My przez prawie 3 h mijamy się tylko 2 razy…

Po około 5 minutach jazdy droga wjeżdża wreszcie pomiędzy skały.

Panie i Panowie, prosimy o wyciągnięcie aparatów 😉

Strzeliste formacje skalny, obok których jedziemy
Zakręt 180 stopni

Co tu dużo mówić, na tym odcinku drogi więcej jest stania i robienia zdjęć niż samego jechania. Droga jest na tym odcinku trochę lepiej zabezpieczona i pojawiają się nawet barierki. Ale mimo to zachowajcie ostrożność.

Najpiękniejszym miejscem jest zakręt 180 stopni, który zaraz potem przechodzi w wąski wąwóz, przez który musimy przejechać. Zdecydowanie przebija to przejazd przez Maninską Tiesnavę na Słowacji!

A jak dodacie do tego jeszcze przepiękne, jesienne kolory, no to po prostu banan człowiekowi z twarzy nie schodzi 😉

Przejazd przez skały

Ale żeby nie było, że wąwóz to jedyna atrakcja!

Do tego mamy jeszcze tunel wydrążony w skale, który robi wcale nie mniejsze wrażenie!

Warto się przed nim zatrzymać i popodziwiać jeszcze widoki do tyłu.

Powoli dojeżdżamy do tunelu

Za tunelem najciekawsza część drogi kończy się. Dalej wjeżdżamy w las i widoki pojawiają się tylko sporadycznie. Droga cały czas wygląda podobnie, choć czym dalej od przełęczy, tym zaczyna robić się gorsza.

Pojawiają się wypłukane przez deszcz rynny i droga nie jest już tak ubita. Jednak do łączenia z drogą do Jadovna każda osobówka powinna dać sobie radę.

Odwrót do Przełęczy Dabarska Kosa

Jako, że my miałyśmy chęć przejechać całą drogę, jedziemy dalej. Ale droga robi się coraz gorsza, zaczynają wystawać skały, a ja zaczynam się bać, że zaraz się zakopię w tym luźnym żwirze. No a do tego nie mamy koła zapasowego i zaczynamy być głodne. A w perspektywie jeszcze pewnie z 2-3 h jazdy, bo tempo było dużo wolniejsze niż przypuszczałam podczas planowania trasy.

Ostatecznie więc dojeżdżamy do jeszcze jednego punktu widokowego i decydujemy się zawrócić. Robimy sobie przerwę na jedzonko i picie, napawamy się widokami i wykorzystujemy szersze miejsce do zawrócenia.

Zawracamy w miejscu z takim widokiem…

Powrót idzie nam trochę szybciej i chyba nawet przekraczamy średnią 20 km/h 😉

Przejazd przez skalne miasto w drugą stronę jest prawie tak samo super, jak w pierwszą, bo mamy teraz widoki w przeciwnym kierunku 😉

Czy dałoby pojechać dalej samochodem osobowym? Tak, droga nadal była w pełni przejezdna, nawet dla nas. A ustalmy, Toyota Prius do terenowych samochodów nie należy 😉

Także jeśli szukacie ciekawego miejsca bez tłumów ludzi, o którym nie wspomina żaden przewodnik, to polecam. Warto też zostawić sobie samochód i przejść się na 2-3 h na któryś ze szlaków, aby nie zasiedzieć się w samochodzie 😉

Podobał Ci się ten wpis? Polub mnie na Facebooku albo zapisz się do Newslettera, aby nie przegapić kolejnych artykułów 🙂

Mapa trasy

„2” to Przełęcz Dabarska Kosa, a „3” to koniec skalnych atrakcji.

Szukasz noclegu w okolicy?

Booking.com