W zeszły weekend odwiedzaliśmy Sudety. Ale nie w byle jaki sposób, bo spędziliśmy aż 3 dni pod ziemią, odkrywając stare sztolnie, kopalnie i jaskinie Karkonoszy, Gór Izerskich i Gór Kaczawskich. Większość z nich była niedostępna i zbyt niebezpieczna, aby publicznie podawać ich lokalizacje, ale odwiedziliśmy też kilka sztolni łatwo dostępnych dla każdego. Dlatego dzisiaj chciałam zabrać Cię na Zakręt Śmierci i pokazać dawne sztolnie pirytu w Szklarskiej Porębie.

Spokojnie, nie będzie czołgania 😉

Zakręt Śmierci

Zakręt Śmierci to chyba najbardziej znane miejsce na Autostradzie Sudeckiej. W założeniu odcinek ten miał popularyzować turystykę w obrębie Karkonoszy i Gór Izerskich. Droga budowana była z rozmachem, na wzór widokowych tras przecinających Alpy i docelowo miała przechodzić przez całe Sudety. Nigdy jednak nie została w całości ukończona, a odcinek łączący Szklarską Porębę i Świeradów Zdrój jest jednym z dwóch odcinków Autostrady. Drugi znajduje się w Górach Bystrzyckich i przechodzi m.in. obok Zamku Szczerba.

Zakręt Śmierci ma 180 stopni, czyli tworzy tzw. agrafkę. Jego budowa przypada na lata 1935-1937. Zbudowany został na kilkumetrowym murze oporowym, który miał zapewnić stabilność konstrukcji. 

Oficjalnie…

Bo nieoficjalnie było to również zabezpieczenie militarne. We wsporniku poprowadzono 3 kilkunastometrowe korytarze minerskie, które umożliwiały błyskawiczne zaminowanie zakrętu i wysadzenie go.

Po co?

Aby przerwać ciąg komunikacyjny w razie walk i uniemożliwić wrogowi łatwą drogę natarcia.

Platforma widokowa Zakręt Śmierci
Punkt widokowy powyżej Zakrętu Śmierci

Skąd wzięła się nazwa Zakręt Śmierci?

Początkowo zakręt nazywany był po prostu Wielkim Zakrętem, bo taką nazwę nadali mu naziści podczas jego budowy. Na początku droga nie była tak dobrze zabezpieczona i wielokrotnie zdarzały się tutaj wypadki. Jeśli dodamy do tego urwisko znajdujące się tuż za drogą, to szanse na wyjście z tego cało, znacznie spadają. Stąd z biegiem czasu pojawiła się nowa nazwa.

Ile osób zginęło na Zakręcie Śmierci?

Niestety, nie wiadomo. Po II wojnie światowej władza nie chciała ujawniać takich danych i prowadzić niewygodnych statystyk. Wiadomo, że wypadków było sporo, szczególnie w okresie zimowym, kiedy nawierzchnia pokryta była lodem i śniegiem.

Najtragiczniejszy wypadek wydarzył się tutaj w 1945 roku, kiedy to w przepaść spadło kilka radzieckich ciężarówek pełnych żołnierzy.

Dojazd – Zakręt Śmierci

Samochód najlepiej zostawić na parkingu za Zakrętem Śmierci (jadąc od strony Szklarskiej Poręby). Parking jest bardzo duży, ale bezpłatny. Stąd będziemy iść na punkt widokowy, a potem do sztolni.
Współrzędne parkingu: 50.84927399474, 15.534458050118

Jeśli chodzi o dojazd komunikacją publiczną, to do Szklarskiej Poręby można bez problemu dojechać pociągiem. Polecam wysiąść na stacji Szklarska Poręba Dolna i stamtąd pójść w stronę sztolni żółtym szlakiem (dojście zajmuje około godziny). Wtedy zmienia nam się kolejność trasy, czyli najpierw przechodzimy przez Zbójeckie Skały, potem przez sztolnie, a na końcu docieramy na Zakręt Śmierci.

Zakręt Śmierci – punkt widokowy

Zakręt Śmierci widok
Widok na Główny Grzbiet Karkonoszy

Naszą wycieczkę zaczynamy od punktu widokowego nad Zakrętem Śmierci (około 5 min z parkingu). Oprócz ładnej formacji skalnej czeka tutaj na Ciebie wspaniały widok na cały Główny Grzbiet Karkonoszy m.in. Śnieżkę, Śnieżne Kotły i Szrenicę. Cała panorama jest rozpisana na platformie, także nawet nie trzeba mieć mapy.

Uważny obserwator dostrzeże też charakterystyczne ruiny Zamku Chojnik.

Bunkier przy Zakręcie Śmierci

Po obejrzeniu widoków, schodzimy z powrotem do parkingu i skręcamy w drogę odchodzącą w prawo (szlak żółty i czarny). Za około 5 minut, po prawej stronie, mijamy niewielki bunkier.

To kolejny dowód na to, że Autostrada Sudecka tylko z pozoru była trasą turystyczną. Bliźniaczy bunkier znajduje się także w pobliżu drogi przy Rozdrożu Izerskim. Warto zwrócić uwagę na to, że nie są to typowe schrony bojowe. Brakuje tutaj bowiem otworów strzelniczych.

Prawdopodobnie były to stacje wzmacniające sygnał telefoniczny, o czym mogą świadczyć ślady okablowania na ścianach bunkra. Zachowały się także dokumenty potwierdzające istnienie kabla idącego aż na Rozdroże Izerskie, do schroniska.

Bunkier koło Zakrętu Śmierci

Po kolejnych 15 minutach dochodzimy do tablicy informacyjnej i drogowskazu na sztolnie pirytu. Odbijamy w prawo, za drogowskazami, i za 2 minuty jesteśmy już przy otworach.

Dawne sztolnie pirytu w Szklarskiej Porębie

Oficjalnie wydobycie pirytu w okolicach Szklarskiej Poręby swoje początki miało ponad 500 lat temu. Całkiem dawno, prawda? Przypuszcza się jednak, że wydobycie mogło zacząć się jeszcze wcześniej, za czasów Walonów.

Sztolnie przed nami są jednak nieco starsze, bo powstały prawdopodobnie w XVI albo XVII wieku. Swój rozkwit przeżywały jednak w pierwszej połowie XVIII wieku. W tym okresie wydobycie pirytu kwitło i rocznie z okolic Szklarskiej Poręby wydobywano go nawet 400 ton! Sztolnie zostały zamknięte na początku XIX wieku.

Piryt – co to w ogóle jest?

Nazwa piryt pochodzi od greckich słów „pyr” i „pyrites”, co znaczy iskrzący ogień. Dlaczego tak? Ponieważ podczas uderzania krzesiwem w piryt pojawiają się iskry. Ze względu na swoją złotą barwę i metaliczny połysk, piryt nazywa się także „złotem głupców”. I faktycznie dla niewprawnego oka wygląda podobnie.

Wydobyty piryt przekazywany był do tzw. witriolejni, czyli zakładu produkującego kwas siarkowy. Potem kwas wykorzystywany był do produkcji nawozów oraz w przemyśle chemicznym.

Sztolnia pierwsza

Wyrobisko jest dość duże i dzieli się na dwie części przedzielone skalną grzędą. Zachowajcie tutaj ostrożność, bo miejsce to nie jest w żaden sposób zabezpieczone. Także wchodzicie tutaj na własne ryzyko i warto mieć oczy dookoła głowy. Szczególną ostrożność zachowajcie przy przechodzeniu przez grzędę, bo w razie utraty równowagi można polecieć kilka metrów w dół. Jeśli nie czujecie się pewnie, to można grzędę obejść bezpiecznie górą.

Sztolnie pirytu w Szklarskiej Porębie
Grzęda skalna rozdzielająca dwie części wyrobiska

Zwiedzanie sztolni pirytu w Szklarskiej Porębie proponuję zacząć od sztolni po prawej stronie (idąc od żółtego szlaku). Jest łatwiejsza w eksploracji i po prostu bezpieczniejsza. Jeśli jesteście z dziećmi, to zdecydowanie wybierzcie tę część.

Zejście jest łatwe, niezbyt strome, może być tylko troszkę śliskie.

Zanim jednak znikniecie pod ziemią, rozejrzyjcie się po wyrobisku i wyobraźcie sobie, że nad Wami jest strop. Tak bowiem kiedyś wyglądała ta kopalnia. Stoicie właśnie na zawalisku, gdzie osłabiony strop zawalił się i stąd duża ilość głazów pod Waszymi nogami. To też najstarsza część wyrobiska. Tutejsza komora mogła mieć nawet 20 metrów wysokości!

Sztolnie pirytu w Szklarskiej Porębie
Wejście do pierwszej sztolni

Ta część sztolni ma około 100 metrów długości. Wejście jest szerokie i dość obszerne. Dalej korytarz zaczyna się zwężać i ma około 2-3 metrów szerokości. Najciekawszym miejscem jest górniczy skalny most. Podtrzymuje on ściany wyrobiska i wzmacnia je.

Strop w tej części sztolni jest raczej solidny, także jest tutaj względnie bezpiecznie.

Jeśli chcecie zgłębić całą sztolnię (a warto!), to będziecie potrzebować latarki. Najwygodniejsza byłaby czołówka, ale jeśli macie zwykłą, ręczną latarkę, to też jak najbardziej się nada.

Sztolnie pirytu w Szklarskiej Porębie
Górniczy skalny most

Warto też rozglądać się po spągu (podłoga w jaskini ;)) i poszukać skały z kryształami pirytu. Nie powinno być to trudne, bo mieniące się kryształy są prawie wszędzie.

Jak je rozpoznać?

Kryształy mają kształt kwadratów i są raczej niewielkie. Ich barwa jest złota i mają charakterystyczny, metaliczny połysk.

Piryt
Kryształy pirytu (lewy dolny róg kamienia)

Wychodząc zwróćcie też uwagę na drugi otwór sztolni, który znajduje się powyżej. Trzeba przyznać, że ze środka sztolni bardzo ładnie to wygląda 🙂

Jeśli się przyjrzycie, z łatwością znajdziecie też ślady po wiertłach.

Sztolnie pirytu w Szklarskiej Porębie mają więcej niż jedno wejście

Druga część sztolni pirytu

Sztolnia po lewej stronie jest mniej bezpieczna, choć moim zdaniem ciekawsza. Aby zejść na dół trzeba sobie pomóc rękami. Najłatwiej zejść z grzędy skalnej od strony żółtego szlaku.

Ta część sztolni to kilkanaście metrów szerokiego korytarza, który kończy się sporą komorą wydobywczą na planie koła. W boki odchodzi jeszcze kilka niskich korytarzy, ale po kilku metrach kończą się przodkiem (litą skałą, a nie zawałem). Oprócz tego mamy jeszcze drugi poziom komory wydobywczej, na który prowadzi drewniana drabina. Jest ona jednak w słabym stanie, tak jak i strop powyżej. Także raczej odradzam wchodzenie wyżej. My w każdym razie się nie zdecydowaliśmy.

Sztolnie pirytu w Szklarskiej Porębie
Drabina prowadząca na drugi poziom

W tej części sztolni występują obrywy. Oprócz drugiego poziomu jest tutaj jeszcze jedno ciekawe miejsce. Blisko wejścia, w bok, odchodzi kilkumetrowa odnoga  kończąca się dwumetrowej głębokości wyrobiskiem. Okresowo jest ono zalane wodą. Warto zajrzeć do środka, ale lepiej nie schodzić do komory. Uwaga żeby nie zsunąć się w dół przypadkowo, bo jest ślisko!

Zwiedzając sztolnie warto też rozglądać się po ścianach. Znajdziecie tutaj różnobarwne skały, a także nacieki mineralne. Czarne to zazwyczaj mangan, żółte to związki siarki, a czerwonawe to związki żelaza.

Na tym kończy się nasze zwiedzanie sztolni. Cała kopalnia była oczywiście dużo większa, ale większość chodników jest obecnie zawalona i niedostępna. Szacuje się, że pod koniec swojej działalności kopalnia składała się z kilkudziesięciu chodników i mniejszych odnóg.

Co zabrać ze sobą, aby bezpiecznie zwiedzić dawne sztolnie pirytu w Szklarskiej Porębie?

  • ubrania, których nie będzie szkoda lekko pobrudzić
  • terenowe buty
  • latarkę
  • kask (jeśli macie)

Akurat te sztolnie pirytu w Szklarskiej Porębie są stosunkowo bezpieczne. Mimo to warto zachować kilka zasad bezpieczeństwa:

  • Nie wchodź do sztolni głęboko, jeśli nie masz porządnej latarki. Lepiej nie wejść przypadkiem w zalany szyb.
  • Nie dotykaj stropu i ścian, jeśli nie musisz
  • Nie uderzaj w strop, bo nigdy nie wiesz, jakiej siły potrzeba do obwału
  • Załóż kask, bo nawet w najlepiej zachowanej sztolni kamienie czasem sypią się na głowę. Poza tym nie chcesz przypadkiem uderzyć głową w wystającą skałę.
  • Poruszaj się powoli i dokładnie sprawdzaj podłoże, na którym chcesz stanąć. Pomijając nieplanowane nurkowanie w szybie, możesz potknąć się o resztki zabudowy górniczej
  • Na wszelki wypadek daj komuś znać, że wchodzisz pod ziemię. Nie zapomnij też powiedzieć, gdzie dokładnie się udajesz.

Mapa trasy

Cała trasa to około 2,5 km, także spokojnie można wybrać się całą rodziną. A jeśli masz ochotę na więcej, to można pójść jeszcze 20 minut dalej żółtym szlakiem. Znajdziesz tam Zbójeckie Skały, nowy taras widokowy i kolejną sztolnię (dużo mniej widowiskowa, ale za to kuta ręcznie).

Czy warto odwiedzić sztolnie pirytu w Szklarskiej Porębie?

Zdecydowanie tak! Sztolnie pirytu w Szklarskiej Porębie to miejsce mało znane i rzadko odwiedzane przez turystów. Choć pobliski Zakręt Śmierci jest tłumnie odwiedzany o każdej porze roku, o sztolniach mało kto w ogóle słyszał. Ale może to i dobrze, bo dzięki temu zachowane są one w dobrym stanie.

To świetne miejsce, jeśli macie w sobie żyłkę eksploratora i chcecie zobaczyć coś mniej oczywistego, o czym żaden przewodnik nie wspomina.