W Złotym Potoku byłam już jako dzieciak z rodzicami. Jednak nasze postanowienie o przejściu Szlaku Orlich Gniazd sprawiło, że nadarzyła się okazja na kolejne odwiedziny w tej okolicy. A trzeba przyznać, że Rezerwat Parkowe jest jednym z ciekawszych miejsc na całej Jurze Krakowsko-Częstochowskiej.
Możecie mi wierzyć – w tej okolicy naprawdę jest co oglądać i każdy znajdzie tu coś dla siebie: trochę historii i pięknych widoków okraszone wieloma ciekawostkami geologicznymi.
Zespół Parkowo-Pałacowy w Złotym Potoku
Spacer najlepiej zacząć przy wejściu do Zespołu Parkowo-Pałacowego. Choć mur i brama nie zachęcają za bardzo do odwiedzin, to warto zajrzeć do środka. Nad niewielkim jeziorkiem Irydion stoi Pałac Raczyńskich z 1856 roku. W ostatnich latach został ładnie odnowiony i nie straszy tak, jak jeszcze 10 lat temu. Mimo renowacji, pałac jest zamknięty, więc można go zobaczyć tylko z zewnątrz.
Po drugiej stronie stoi jeszcze mniejszy dworek – Dworek Zygmunta Krasińskiego. Jest on nieco starszy od sąsiada, bo pochodzi z 1829 roku. Obecnie mieści się tutaj Muzeum Regionalne im. Zygmunta Krasińskiego w Złotym Potoku. Wystawa jest nieduża, ale jeśli macie wolny czas, to można zajrzeć i obejrzeć pamiątki po rodzinie Krasińskich.
Muzeum działa od 10:00 do 18:00, a bilet wstępu kosztuje 6 zł (ulgowy 4 zł).
Całość otoczona jest parkiem. Niestety, również i on jest mocno zaniedbany. Najładniejsza część to jeziorko z ławeczkami, znad którego rozciąga się widok na dworki. Warto tu na chwilę przysiąść. Czym dalej zapuścicie się w park, tym bardziej zapuszczone tereny odkryjecie. Ale skoro dworek doczekał się renowacji zewnętrznej, to może kiedyś przyjdzie też czas na zieleń.
Centrum Złotego Potoku
Jeśli będziecie iść przez Złoty Potok spacerem, to warto przejść przez główne rondo wsi. Tutaj znajdziecie niewielki placyk ze studnią, a obok dumnie wznosi się Kościół pw. św. Jana Chrzciciela.
A przechodząc koło domu sołtysa, koniecznie sprawdźcie pogodę 😉
Stawy Pstrągowe w Złotym Potoku
Choć niewielki, Złoty Potok jest dość znany z pstrągów. Pierwsza pstrągarnia powstała tutaj w 1881 roku i była jedną z pierwszych w całej Europie oraz pierwszą pstrągarnią w naszym kraju. Mimo upływu lat, ta gałąź gospodarki ma się tutaj dobrze i wokół stawów znajdziecie kilka miejsc oferujących tutejsze ryby. Także, jeśli będziecie głodni, to polecam.
Najbardziej znanym, i jednocześnie największym stawem, jest Amerykan. To tutaj znajdziecie wszystkie pstrągarnie i budki z lodami i goframi. Jest to także miejsce spotkań, więc dookoła znajdziecie sporo ławeczek, a przy słonecznej pogodzie to dobre miejsce na piknik.
Co ciekawe, w 1857 roku, Zbigniew Krasiński nadał mu nazwę Staw Gorzkich Łez. To właśnie tutaj przeżywał on swoją żałobę po śmierci 4 letniej córeczki Elżbiety. Dopiero pod koniec XIX wieku staw przemianowano na Amerykan, aby uczcić amerykańskiego senatora, który przywiózł tutaj w 1881 r. zalęgową ikrę pstrąga tęczowego. To właśnie przyjazd senatora rozpoczął tutejszą hodowlę pstrągów.
Muszę przyznać, że staw jest naprawdę ładny i pięknie komponuje się z otaczającymi go lasami. Dobrze widać stąd także wzgórze z Osiedlem Wały, które będziemy zdobywać już niebawem.
Na Amerykanie znajdziecie też groblę dzielącą staw na dwie części, po której można się przejść. Część bliżej Złotego Potoku jest częścią rekreacyjną, natomiast część południowo-zachodnia jest położona już na terenie Rezerwatu Parkowe.
Rezerwat Parkowe
Na wysokości grobli mijamy czerwoną tablicę informacyjną o tym, że wita nas Rezerwat Parkowe. Został utworzony w 1957 roku i początkowo obejmował 153 ha. W 2011 roku podjęto decyzję o powiększeniu go i od tej pory zajmuje on 234 ha.
Tuż za tabliczką wchodzimy w las, ale nie oznacza to, że od teraz będzie nudno. Co to, to nie!
Już za chwilę dochodzimy do skrzyżowania szlaków, przy których znajdziecie pierwszą jaskinię.
Rezerwat Parkowe obejmuje swoim zasięgiem górną część Doliny Wiercicy. Jest to obszar krasowy, stąd liczne jaskinie i fantazyjne formy skalne.
Grota Niedźwiedzia
Jak sama nazwa wskazuje, jest to w zasadzie bardziej grota niż jaskinia. Znajduje się ona po lewej stronie szlaku i jest z niego dobrze widoczna. Aby dojść do otworu trzeba podejść kilka metrów do góry. Uwaga, bo jest dość stromo i sypko.
Jaskinia była już znana dawno temu i według archeologów chronili się tutaj myśliwi z epoki kamienia łupanego. W 1857 r. Zygmunt Krasiński (ten, sam, co od dworku ;)) znalazł w namulisku niewielkie fragmenty kości. Od tej pory Grota Niedźwiedzia stała się obiektem dokładnych badań i wkrótce odkryto tutaj kości mamuta, nosorożca włochatego oraz niedźwiedzia jaskiniowego.
Jaskinia ma około 70 m długości, ale dobrze dostępnych jest tylko kilka pierwszych metrów (duża komora, od której odchodzą 3 niskie, krótkie korytarzyki). Grota ma 2 otwory. Większy, o kształcie owalnym jest dobrze widoczny ze szlaku. Drugi znajduje się kilkanaście metrów po lewej stronie, nieco wyżej niż pierwszy.
Źródło Spełnionych Marzeń
Po wyjściu z groty, wracamy na czerwony szlak. Rezerwat Parkowe jednak nie przestaje zadziwiać i już za 150 metrów dochodzimy do kolejnego ciekawego miejsca – źródełka. Nazywane jest ono Źródłem Spełnionych Marzeń albo Źródłem Obozowym. Dlaczego Obozowym? Odpowiedź jest dość prozaiczna: dawniej, przed powstaniem rezerwatu, często biwakowali tutaj harcerze.
Źródło ma stałą temperaturę wody 8-9 stopni i nie zanika nawet w czasie suchszych okresów. Kiedyś wokół niszy źródliskowej rosła rzadka roślinność, a woda była zamieszkiwana przez kiełże zdrojowe i wypławki kątogłowe, które uznawane są za wskaźniki bardzo dobrej jakościowo wody. Co więcej, wspomniany kiełż jest reliktem epoki lodowcowej, więc jest tym bardziej cennym stworzeniem. Niestety, rozdeptywanie przez turystów niszy oraz terenów okalających doprowadziło do dewastacji przyrodniczej tego miejsca.
Także gorąca prośba – oglądajcie źródło z góry!
Młyn Kołaczew
Tuż obok Źródła Spełnionych Marzeń, na kolejnej grobli, znajdziecie kolejny ciekawy obiekt – Młyn Kołaczew. Pochodzi on z XV wieku.
Skąd wzięła się nazwa?
Prawdopodobnie od dźwięku kołatania koła wodnego lub od popularnego pieczywa nazywanego tutaj kołaczem.
Jest to jedyny młyn w okolicy, gdzie zachował się jeszcze mechanizm wodny – Turbina Peltona. Tuż obok młyna znajdował się także zakład, w którym przetapiano surowe żelazo na żelazo sztabowe.
Na drugim końcu grobli znajdują się ławeczki i bezpłatny parking.
Spacerem przez Rezerwat Parkowe
Z młyna ponownie wracamy na czerwony szlak i obchodzimy Staw Zielony, nazwany przez Zygmunta Krasińskiego Stawem Nocy Letniej. Występują tutaj glony, które nadają wodzie charakterystyczny, zielony kolor. Najlepiej widać to właśnie ze wschodniego brzegu zbiornika, więc warto spoglądać co jakiś czas w prawo i za siebie.
Po minięciu Zielonego Stawu szlak odbija w lewo i zaczyna wznosić się niewielką dolinką. To właśnie tutaj dotarło do mnie, że mamy już wiosnę. Wszędzie były przepiękne dywany przebiśniegów, zawilców, czosnku niedźwiedziego i innych wiosennych kwiatów, których nazw nawet nie znam.
Osiedle Wały
Kolejnym punktem na naszej trasie jest Osiedle Wały. Ale spokojnie, wbrew nazwie, nie będzie to kolejne osiedle domków jednorodzinnych 😉
Osiedle Wały to średniowieczne grodzisko, powstałe prawdopodobnie na przełomie VIII i IX wieku. Tutejsze ukształtowanie terenu bardzo zachęcało do budowania tego typu obiektów obronnych. Stoki wzgórza opadają do Doliny Wiercicy niemal pionowo, chroniąc i maskując znajdujące się na górze grodzisko.
Dzisiaj Osiedle Wały to dobrze widoczne wały ziemne, oddalone około 100 metrów od szlaku. Nie powiem żeby robiło to jakieś super wrażenie, ale idąc szlakiem, warto zajrzeć.
Po zdobyciu grodziska zaczynamy schodzić w dół. Ścieżka robi się dość wyboista (skałki, korzenie), więc z pełnym podziwem obserwuję kolarzy na rowerach górskich, którzy usiłują wjechać na górę. Z jednej strony zazdroszczę, ale z drugiej sama bym tu na pewno nie podjechała.
Oj będzie trzeba kiedyś przejechać ten Szlak Orlich Gniazd na rowerze…
W końcu dochodzimy do skrzyżowania z drogą. Tutaj znajduje się kolejny, bardzo duży parking. My jednak przechodzimy na drugą stronę i skręcamy w pierwszą ścieżkę w lewo. Przez pierwsze metry towarzyszy nam zielony szlak, ale nie przywiązujcie się do niego i trzymajcie się ścieżki odchodzącej ponownie w lewo. Stąd jeszcze około 5 minut i dochodzimy do Źródeł Wiercicy.
Źródła Wiercicy
Źródła Wiercicy są tak naprawdę trzy: Źródło Elżbiety, Źródło Zygmunta i Źródło Zdarzeń. Najdalej wysuniętym jest to ostatnie, ale jest ono okresowe i bije tylko podczas wysokiego poziomu wód.
Natomiast pozostałe 2 znajdują się przed Wami, oddalone od siebie zaledwie kilkadziesiąt metrów. Tutaj również woda należy do najczystszych w Polsce. Śmiało można nabierać do butelki.
Polecam, jest bardzo smaczna 😉
Skąd nazwa źródeł? Tak właśnie nazywały się dzieci Zygmunta Krasińskiego i to na ich cześć nazwano wywierzyska.
Brama Twardowskiego
Po wizycie nad źródłami wracamy do zielonego szlaku turystycznego, który w ciągu 10 minut doprowadza nas do bardzo charakterystycznej formacji skalnej – Bramy Twardowskiego. Jest to jedno z najbardziej rozpoznawalnych miejsc na Jurze Północnej.
Jak powstała Brama Twardowskiego?
Jest to tak naprawdę pozostałość po jaskini, która znajdowała się tutaj dawno, dawno temu. To jedyne miejsce, gdzie ostał się jeszcze fragment stropu. Z biegiem lat procesy erozyjne (w tym przypadku głównie deszcz i turyści chodzący po łuku) sprawią, że górny łuk zawali się i brama zniknie. Jednak nic nie wskazuje żeby miało się to zadziać w najbliższej przyszłości, więc spokojnie, brama na Was poczeka 😉
Stąd ponownie cofamy się w okolice parkingu. Możemy albo dalej iść czerwonym szlakiem w stronę Zamku Ostrężnik, albo wrócić do Złotego Potoku żółtym szlakiem idącym po drugiej stronie rzeki. Jeśli macie jeszcze siłę, możecie zajrzeć też pod skałę Diabelskie Mosty. To tylko 5 minut od parkingu, idąc dalej czerwonym szlakiem. W ciepłym sezonie skała zazwyczaj okupowana jest przez rzesze wspinaczy, więc może być ciężko do niej podejść 😉
Ale nawet z daleka jej rozmiar robi wrażenie.
Wychodzimy za Rezerwat Parkowe
A jeśli nadal Wam mało, to można iść jeszcze dalej czerwonym szlakiem, za Rezerwat Parkowe, aż do ruin Zamku Ostrężnik. Tam czeka na Was niewielka ruinka i ładna jaskinia, do której można bez problemu wejść. Ale więcej o tym w kolejnym wpisie o Szlaku Orlich Gniazd, bo ten już i tak jest długi 😉
Dla kogo wycieczka przez Rezerwat Parkowe?
Można powiedzieć, że w zasadzie dla każdego. Jest to szlak naszpikowany wieloma atrakcjami, więc to idealna propozycja dla dzieci. Pamiętajcie jednak żeby nie zabierać ze sobą wózka, bo w niektórych miejscach są duże kamienie/korzenie i możecie mieć problem z przejazdem.
Nie porywajcie się też na ten szlak zwykłym rowerem – zdecydowanie przyda się tutaj rower górski.
Dajcie znać, czy znacie Złoty Potok, czy już tu byliście.
A może właśnie zainspirowałam Was do odwiedzin? 😉
Mapa wycieczki przez Rezerwat Parkowe
Co jeszcze czeka na Was w okolicy?
- Zamek w Olsztynie
- Jaskinia w Zielonej Górze
- Góry Towarne
- Góra Biakło
- Góra Zborów
- Zamek Mirów i Bobolice
Bardzo ciekawa relacja z podróży. Trzeba przyznać, że ładne widoki i do tego wiele interesujących obiektów do zwiedzenia 🙂
Zdecydowanie! Jeśli chodzi o nagromadzenie ciekawych obiektów na kilometr szlaku, to jedna z lepszych propozycji na Jurze 😉