Co jako pierwsze przychodzi Ci do głowy, kiedy usłyszysz sformułowanie: jezioro asfaltowe? Pewnie wyobrazisz sobie wielką plamę zastygniętego asfaltu, którego drogowcy z jakiegoś powodu nie wykorzystali. Ale wtedy co to ma wspólnego z jeziorem? Chyba tylko kształt…

Tymczasem okazuje się, że jeziora asfaltowe istnieją naprawdę i (o dziwo!) są płynne. Powiem więcej, ich powstanie nie ma nic wspólnego z przemysłem i są to zbiorniki naturalne. Jak to możliwe? Już tłumaczę!

Szerokie pojęcie asfaltu

Asfalt kojarzy nam się głównie z drogami, prawda? Taki tam sztuczny produkt rafinacji ropy naftowej.

Tymczasem istnieje też coś takiego jak asfalt naturalny i występuje w przyrodzie częściej niżby nam się wydawało.

Asfalt naturalny to mieszanina substancji organicznych i mineralnych oraz wody. Część organiczna to złożona mieszanina węglowodorów, asfaltenów i żywic wraz ze znacznymi ilościami siarki, tlenu, azotu i innych pierwiastków. Jest to asfalt zazwyczaj twardszy od tych, które uzyskujemy na skale przemysłową. Asfalt naturalny w temperaturze 25 stopni jest ciałem stałym, ale po podgrzaniu do ponad 100 stopni, zamienia się z powrotem w ciesz.

Jak powstaje jezioro asfaltowe?

Tak naprawdę nie jest to do końca zbadane. Przyjmuje się, że jezioro powstało w miejscu wulkanu błotnego, gdzie gazy wydobywające się z głębi ziemi (zazwyczaj metan) napotykały wody podziemne i wypłukiwały sobie drogę na powierzchnię. Zjawisko to najczęściej występuje w strefie subdukcji (jedna płyta kontynentalna wsuwa się pod drugą). Razem z gazami i wodą na powierzchnię zaczęły także wydostawać się związki węglowodorów, które po odparowaniu części związków lotnych zamieniają się w asfalt naturalny.

Najbardziej znane jezioro asfaltowe

Jezioro asfaltowe na Trynidadzie
Jezioro asfaltowe na Trynidadzie.
Źródło: Grueslayer @Wikipedia, CC BY-SA 4.0

Najbardziej znane jest Jezioro Asfaltowe (Pitch Lake) położone na niewielkiej wyspie Trynidad, tuż przy północnym wybrzeżu Ameryki Południowej. Zbiornik znajduje się na zachód od miejscowości La Brea.

Jezioro ma powierzchnię 46 ha, a jego głębokość szacowana jest na 106 metrów, czyli naprawdę sporo. Ale czy tak jest naprawdę? Ciężko powiedzieć, bo dokładne pomiary w tego typu jeziorze są w zasadzie niemożliwe. Co ciekawe, większość powierzchni jeziora jest zaschnięta i można sobie po niej swobodnie chodzić omijając czarne potoki asfaltu. Dopiero kilka metrów głębiej jezioro staje się płynne.

Jezioro zostało odkryte w 1595 roku przez Waltera Railegh’a, ale wcześniej było już ono znane plemionom indiańskim zamieszkującym Trynidad. Żeglarz szybko dostrzegł potencjał w jeziorze i zaczął uszczelniać kadłub swojego statku asfaltem. Podobno podczas drugiej podróży na Trynidad zabrał nawet ze sobą trochę „czarnego złota” do Anglii.

Jezioro asfaltowe na Trynidadzie
Jezioro Asfaltowe na Trynidadzie.
Źródło: Martina Jackson

Naturalne zasoby jeziora były wykorzystywane od dawna. Wydobycie na skalę przemysłową rozpoczęło się w 1867 roku. Obecnie asfalt pozyskiwany z jeziora poddawany jest rafinacji, podczas której pozbawia się go wody oraz zanieczyszczeń organicznych i okruchów skalnych. Dzięki temu otrzymujemy asfalt oczyszczony. Najczęściej spotkać go można pod nazwą Epuré lub Trinidad Epuré (TE). Dodaje się go przede wszystkim do innych mieszanek asfaltu. Dlaczego? Dzięki temu mieszanka jest bardziej odporna na erozję wodną oraz lepiej znosi wysokie temperatury. Dodatek trynidadzkiego asfaltu stosują np. Niemcy. Podobno w XIX w. sporo ulic Nowego Jorku i Waszyngtonu otrzymało podobną mieszankę m.in. Pennsylvania Avenue, przy której stoi Biały Dom.

Szacuje się, że do tej pory wydobyto już około 10 milionów ton asfaltu z jeziora. A pozostałe zasoby to około 6 milionów ton.

Jezioro jest także atrakcją turystyczną i co roku przyciąga kilkadziesiąt tysięcy turystów. Co odważniejsi próbują nawet w nim pływać, bo podobno ze względu na dużą zawartość siarki ma działanie lecznicze. Ja bym chyba jednak odradzała 😉

Jak Jezioro Asfaltowe wygląda na mapie?

Czy jest więcej takich jezior?

Tak! Jezioro w Trynidadzie ma największą objętość i posiada największe zasoby asfaltu. Ale jeśli chcielibyśmy wziąć pod uwagę powierzchnię, to największym jeziorem byłoby Bermudez w Wenezueli. Jego powierzchnia jest prawie dziesięć razy większa (445 ha) od Pitch Lake. Ale za to głębokość jest niewielka i nie przekracza 2 metrów. „Woda” jest też bardzo mocno zanieczyszczona związkami organicznymi i mineralnymi, dlatego wydobycie i jakikolwiek użytek zasobów jeziora jest nieopłacalne.

Oprócz jezior w Trynidadzie i w Wenezueli istnieje jeszcze wiele małych jeziorek asfaltowych m.in. w Stanach Zjednoczonych.

A jeszcze więcej jest małych wulkanów błotnych, które wyrzucają na powierzchnię także ropę. Mieliśmy okazję zobaczyć je w Gruzji, ale jest też ich sporo np. w Azerbejdżanie. Mimo, że miały one wysokość maksymalnie 2 metrów i średnicę metra, to naprawdę robiło to wrażenie!

Wulkan błotny w Waszlowani w Gruzji
Wulkan błotny w Waszlowani w Gruzji.
Świetnie widać zastygłą skorupę asfaltu.

Jeżeli wpis Was zainteresował, zachęcam do poczytania innych wpisów z serii Geociekawostka 🙂

Źródła:

„Asfalty naturalne – charakterystyka i zastosowanie”, Bilski M., Archiwum Instytutu Inżynierii Lądowej nr 27; 2018.

„La Brea Pitch Lake and mud volcanoes of Trinidad, West Indies.”, Kumar A., Earth Science India; kwiecień, 2012

https://www.amusingplanet.com/2012/10/pitch-lake-trinidad-largest-natural.html