Kopalnia Soli w Turdzie jest chyba największą atrakcją turystyczną na terenie Siedmiogrodu. Żadna kopalnia nigdy nie zrobiła na mnie aż tak dużego wrażenia! Zejść 120 metrów pod ziemię, zobaczyć podziemne jezioro i przepłynąć się po nim łódką oraz zobaczyć solny wodospad. Czy to nie brzmi jak bajka? Nie dziwi więc, że co roku kopalnia odwiedzana jest przez setki tysięcy turystów i liczba ta co roku rośnie.

Gdzie dokładnie położona jest Kopalnia Soli w Turdzie?

Aby zobaczyć kopalnię na własne oczy, musicie pofatygować się aż do Rumunii, w okolice miasta Cjuj-Napoca. Stąd, 30 km na południe, położone jest niewielkie miasto – Turda.

Jak tu dojechać?

My wybraliśmy opcję pociągową do Budapesztu i dalej już bezpośrednim busikiem do Turdy. Można też zaplanować dojazd do Cluj-Napoki pociągiem lub samolotem i stamtąd złapać busika do Turdy. A najwygodniej oczywiście jest własnym samochodem 😉

Obecnie Kopalnia Soli w Turdzie posiada dwa wejścia dla turystów. Starsze i obecnie mniej popularne położone w mieście (Strada Salinelor 54) oraz nowe wejście, położone po drugiej stronie wzniesienia (Aleea Durgăului 7). Obecnie promowane jest to nowe wejście, ma też więcej udogodnień dla turystów (m.in. bankomat). Ale posiada też duży minus – większe kolejki. Także wybór należy do Was 😉

Także my wybieramy stare wejście żeby trochę oszczędzić nasze nogi po wczorajszym całodziennym tuptaniu po Budapeszcie.

Ile kosztuje wejście do kopalni?

Podstawowy bilet do kopalni kosztuje 50 LEI (ok. 55 zł), jeśli odwiedzamy ją w tygodniu (pn-pt). Jeśli natomiast chcecie wejść do środka w weekend to zapłacicie już 60 LEI. Także jeśli macie możliwość przerzucić wizytę na dzień roboczy, to serdecznie Wam polecam. Będzie taniej i spędzicie dużo mniej czasu w kolejkach.

Dlaczego napisałam „podstawowy bilet”?

A dlatego, że wszystkie atrakcje, jakie znajdziecie w środku są dodatkowo płatne…

Kopalnię można zwiedzać w godzinach 9-17:00. Pamiętajcie, że ostatnie wejście jest o 16:00. W sezonie godziny te są wydłużane do 18/19:00.

Bilety można kupić także przez stronę internetową.

A teraz przechodzimy już do samej kopalni!

Kopalnia Soli w Turdzie

Kopalnia Soli w Turdzie
Makieta

Pierwsze wzmianki o istnieniu tutaj kopalni soli pochodzą z 1271 roku. Archeolodzy i historycy są jednak zdania, że sól wydobywano tu dużo wcześniej, już w czasach rzymskich. Pokłady soli w Turdzie są naprawdę duże, większe niż w naszej polskiej Wieliczce. Szacuje się, że obecny stan złóż zaspokoiłby światowe zapotrzebowanie na sól przez co najmniej 60 lat. Możecie sobie wyobrazić jaki to jest ogrom!

Największy okres świetności kopalnia zaliczyła podczas panowania Habsburgów, w XVIII i XIX wieku, kiedy to powstały zupełnie nowe wyrobiska i wydobycie znacznie wzrosło.

Niestety, dbano tylko o wywożenie kolejnych wozów soli, nikt natomiast nie zadbał o stan kopalni, czy jej nowoczesność. Dlatego też w 1932 roku postanowiono kopalnię zamknąć, ponieważ była mocno przestarzała i przestawała przynosić wystarczające zyski.

W czasie drugiej wojny światowej Kopalnia Soli w Turdzie była wykorzystywana jako kryjówka oraz schron przeciwlotniczy. Po wojnie natomiast urządzono tutaj skład amunicji.

Pewnie zastanawiacie się, to kiedy oni wpuścili tu turystów?

Okazuje się, że bardzo niedawno! Oficjalnie turyści mogli wchodzić do kopalni dopiero w 1992 roku, a w latach 2008-2010 przeprowadzono generalny remont i znacznie rozbudowano trasę turystyczną.

Szyb transportowy Franz Iosif

Bilety kupiliśmy przez internet, więc nie musimy stać w kolejce. Choć na razie nie ma jakoś dużo ludzi. Ubieramy się w bluzy i długie spodnie, bo w środku jest tylko 12 stopni. A chcemy tam spędzić 2-3 godziny.

Pracownik otwiera nam drzwi i przechodzimy do zupełnie innego świata.

Znajdujemy się w szybie transportowym, którym jeszcze 100 lat temu konie wywoziły wozy pełne soli. Szyb wykonano w latach 1853-1870. Z początku miał 780 metrów długości, ale potem postanowiono go jeszcze wydłużyć o prawie 140 metrów.

Początek szybu prowadzi przez zwykłe skały, więc korytarz jest dość „kanciasty”, ale niebawem ściany robią się gładkie. Nie mogę się powstrzymać od pogładzenia ich dłonią. Próbuję sobie wyobrazić jak wyglądało to miejsce po wojnie, kiedy składowano tutaj ser. Ale jakoś mi to nie wychodzi 😉

Pierwszym punktem trasy zwiedzania jest Komora Echa. Akustyka jest tutaj tak dobra, że krzyknięte słowa wracają do nas kilkukrotnie. Podobno rekordzista usłyszał echo aż 20-krotnie…

Komora Echa
Komora Echa

Pod nami znajduje się jedno z czterech ogromnych wyrobisk. Ma ono kształt stożka, który ma podstawę 65 metrów i głębokość 115. Od niedawna trwają prace nad tym, aby udostępnić je dla zwiedzających.

Komora Crivac

Kolejnym punktem zwiedzania są dwie komory, które mają przybliżyć nam sposób wydobywania soli.

Wyciągarka Kopalnia Soli w Turdzie
Wyciągarka

Najciekawszym eksponatem jest wielka, pionowa wyciągarka, którą chyba możnaby nazwać młynem końskim. Co ciekawe, jest to jedyna tego typu maszyna w kopalni soli, która nadal stoi w swojej pierwotnej kopalni. Wszystkie pozostałe zostały zabrane do muzeów albo importowane do innych kopalni.

Wyciągarka ma kilka ramion. Do każdego z nich przywiązane były 1-2 konie, które wprawiały maszynę w ruch i w ten sposób zwijały linę, jednocześnie wyciągając sól. W komorze panował mrok, rozświetlany tylko kilkoma pochodniami. Z tego też powodu, konie po wyjściu na powierzchnię bardzo szybko traciły wzrok. Przypięcie zwierzęcia do wyciągarki było już w zasadzie dla niego wyrokiem…

Wyrobisko Rudolf

Idziemy dalej niezbyt szerokimi korytarzami. Przed nami kolejne wyrobisko, tym razem Wyrobisko Rudolf, nazwane tak na cześć austriackiego księcia. To tutaj najdłużej wydobywano sól.

Kiedy korytarz kończy się i wyprowadza nas na ogromną galerię, zatrzymuję się jak wryta. Momentalnie czuję, że nogi robią mi się miękkie, a serce zaczyna walić jak oszalałe. W pierwszym odruchu cofam się i opieram plecami o ścianę, aby odsunąć się od barierki.

Ktoś pyta, czy wszystko w porządku. Kiwam głową i mówię, że to tylko lęk wysokości. Odsuwam się kilka metrów od grupy i powoli podchodzę do barierki. Ignoruję delikatne zawroty głowy i patrzę. To, co widzę, jest oszałamiające. Jedyne co mogę wyksztusić to: Wow!

Wyrobisko Rudolf Kopalnia Soli w Turdzie
Wyrobisko Rudolf

Znajdujemy się na wąskim podeście zawieszonym tuż pod sufitem. A pod nami znajduje się 42 metrowa pusta przestrzeń. To tak, jakbyście stali na dachu 13 piętrowego wieżowca i spoglądali w dół. Z zastrzeżeniem, że ten wieżowiec znajduje się pod ziemią…

Ogromne wyrobisko, w którym się znajdujemy, ma kształt prostokąta o długości 80 metrów, szerokości 50 i głębokości 42 metrów. Niby widziałam zdjęcia z tego miejsca, ale w rzeczywistości robi to dużo większe wrażenie.

Kopalnia Soli w Turdzie – podziemny plac zabaw

Widok z góry na Wyrobisko Rudolf i Wyrobisko Terezia. Kopalnia Soli w Turdzie
Widok z góry na Wyrobisko Rudolf i Wyrobisko Terezia.

Pod nami znajduje się podziemny plac zabaw. Znajdziecie tu kilkunastometrowy diabelski młyn, jedyny, który znajduje się tak głęboko pod ziemią. Oprócz tego są boiska, stoły do ping-ponga, amfiteatr i sklepik. Wszystko oczywiście dodatkowo płatne.

Jak dostać się na dół?

Wyrobisko Rudolf
Wyrobisko Rudolf

Do wyboru mamy windę albo schody. Winda jest wersją mniej wymagającą i bardzo widokową, bo jej ściany są całkowicie przeszklone. Niestety, zazwyczaj tworzy się do niej ogromna kolejka. Dlatego wersją alternatywną są schody. Tu kolejek brak, jest raczej pusto. Do pokonania są 172 schody, czyli 13 pięter. Trzeba uważać, bo drewno jest wilgotne i miejscami jest dość ślisko. Ale widoki są wcale nie gorsze niż z windy.

Kiedy w końcu pokonujemy ostatnie stopnie, zwracam uwagę na zwisające z sufitu stalaktyty. Patrzę na to ze zdumieniem. Hmmm… Do tej pory widywałam tylko stalaktyty z węglanu wapnia. A tu wiszą przede mną całe rzędy stalaktytów stworzonych z soli.

Solne stalaktyty Kopalnia Soli w Turdzie
Solne stalaktyty

Co ciekawe, są one cały czas żywe, co oznacza, że rosną. Nie jest to jakiś spektakularny przyrost widoczny gołym okiem, ale każdy z nich średnio wydłuża się o 2 cm w ciągu roku. Obecnie najdłuższe stalaktyty solne, którymi może się pochwalić Kopalnia Soli w Turdzie, osiągają 3 metry długości.

Podchodzimy do przodu, w stronę windy. Po prawej stronie odkrywa nam się widok na ostatnie z wyrobisk – Terezię. Patrzę na łódki powoli sunące po podziemnym jeziorze i już wiem, gdzie mnie nogi za chwilę poniosą. Jeszcze tylko zebranie ekipy i zaczynamy schodzić w dół.

Wyrobisko Terezia

Widok z góry na Wyrobisko Terezia.
Widok z góry na Wyrobisko Terezia.

Jest to najstarsze ze wszystkich obecnie zachowanych wyrobisk. Pierwszą sól wywieziono tu w 1690 roku i wydobycie trwało tu prawie 200 lat. Ostatni transport soli wyjechał stąd na powierzchnię w roku 1880.

Jednak jest jeszcze coś, co wyróżnia to wyrobisko od innych. Na jego dnie znajduje się podziemne jezioro. Wbrew pozorom jest ono dość głębokie, bo miejscami ma aż 8 m. Samo wyrobisko sięga aż 112 metrów pod powierzchnią ziemi, co czyni Terezię drugim najgłębszym wyrobiskiem w całej kopalni.

Aby zejść na dół, ponownie mamy do wyboru windę i schody.

Jeśli myśleliście, że na zjazd do Rudolfa była kolejka, to właśnie zmieni Wam się skala. Tu kolejka jest jeszcze dłuższa, a na dodatek do windy może jednorazowo wejść mniej osób. Szacuję, że czekania jest przynajmniej na 45 minut.

Także tym razem również wybieramy schody. Do zejścia jest podobna liczba schodów, z tym że to jest trochę trudniej. Schody są bardziej strome, z dużą ilością soli, która sprawia, że jest dość ślisko. No i tym razem ruch jest jednokierunkowy. Możemy zacząć schodzić dopiero, kiedy wszystkie osoby wchodzące będą już na górze. To sprawia, że również na przejście schodami trzeba poczekać kilka-kilkanaście minut.

Schodzę powoli, zachowując dużą ostrożność. Na dole wita nas dłuuuuga kolejka. W pierwszej chwili boję się, że to wszytko są ludzie czekający na łódkę. Na szczęście okazuje się, że na pływanie wchodzi się prawie od razu.

Czas na łódkę!

Wsiadamy na łódki.

Koszt przepłynięcia się łódką to 30 lei za łódkę. W łódce mogą być maksymalnie 3 osoby, także wtedy wychodzi po 10 lei na osobę. Przejażdżka trwa 20 minut. Chociaż mam wrażenie, że nikt za bardzo tego czasu nie pilnuje…

Pakujemy się do łódki i od razu robi się zabawnie, bo nikt z nas nigdy taką łódką wiosłową nie pływał. Najpierw uderzamy w bojkę. Potem o mało co nie wpływamy w most. A i jakieś zderzenie się zdarzyło. Ale wszystko to z szerokim uśmiechem na ustach 😉

Wyrobisko Terezia
Wyrobisko Terezia. Cel: nie uderzyć w most!

Także kilka minut zajmuje nam ogarnięcie tego sprzętu, ale potem jest już z górki i nawet udaje nam się zrobić dwa kółeczka wokoło wyspy. Swoją drogą, niesamowite jest patrzeć na wyspę, która całkowicie zbudowana jest z soli. Są to wszystko resztki wydobywcze porzucone tu w 1880 roku i nigdy niewydobyte na powierzchnię.

Warto też rozglądać się na około i w górę, bo przeplatające się warstwy soli i skał robią naprawdę oszałamiający widok.

Wyrobisko Terezia - Kopalnia Soli w Turdzie
Wyrobisko Terezia – widok z łódki.

Nie może też zabraknąć oczywiście sprawdzenia słoności wody. Więc zapewniam, że jest bardzo słona. Według pomiarów 260g/l. Czyli dla porównania – mniej więcej tyle co w Morzu Martwym.

20 minut mija szybko i już za chwilę trzeba wysiadać. Ustawiamy się w kolejce do wyjścia na górę. Oj, trochę to potrwa. W między czasie staramy się trochę otrzepać z soli, która jest wszędzie. Możecie mi wierzyć – czym bardziej czarne ubranie, tym bielszy się człowiek staje po wyjściu z kopalni 😉

Kopalnia Soli w Turdzie
I weź tu człowieku wyjdź stąd czysty…

Potem jeszcze jedne schody i znów patrzymy w dół na Rudolfa i Terezię. To już prawie koniec naszej wycieczki, zaglądamy jeszcze tylko do jednej komory i dużej sali sanatoryjnej.

Informacje praktyczne:

  • Są 2 wejścia: nowe poza miastem i stare znajdujące się w mieście. Oba są czynne.
  • Bilet wstępu to 50 LEI w tygodniu i 60 LEI w weekend. Plus ewentualne atrakcje dodatkowe wewnątrz. Szczegółowy cennik tutaj.
  • Bilety można kupić online.
  • Kopalnia soli w Turdzie otwarta jest w godzinach 9-17:00. Ostatnie wejście jest o 16:00. W sezonie godziny otwarcia są dłuższe (18-19).
  • Kopalnię zwiedza się samodzielnie, bez przewodnika.
  • Czas zwiedzania to 2-4 godziny, w zależności od kolejek i liczby atrakcji, które chcecie odwiedzić. My spędzamy w środku 3 godziny i myślę, że jest to rozsądna ilość czasu.
  • W środku jest 12 stopni, więc warto ubrać coś cieplejszego, czego nie szkoda Wam pobrudzić solą.
  • W środku kopalni znajdują się dodatkowe atrakcje: minigolf, łódki, boiska i diabelski młyn. Wszystkie dodatkowo płatne.
  • W środku znajdują się tablice informacyjne po rumuńsku, węgiersku i angielsku.

Czy Kopalnia Soli w Turdzie faktycznie robi takie wrażenie?

Zdecydowanie tak! Jeśli będziecie gdzieś w pobliżu, to jest to punkt konieczny do zobaczenia. I owszem, jest to miejsce dość turystyczne, jest dużo ludzi i są kolejki, szczególnie w weekend. Ale nadal warto to zobaczyć na własne oczy. Choć jeśli możecie być w Turdzie w tygodniu to byłoby idealnie.

Żadna kopalnia do tej pory nie zrobiła na mnie takiego wrażenia jak ta. Ten moment, gdy stajesz przy barierce i patrzysz kilkadziesiąt metrów w dół, będąc pod ziemią, jest niezapomniany.

A co jeszcze możecie zobaczyć w okolicy? Na pewno przejść się po Turdzie, zobaczyć Wąwóz Turzii i Wąwóz Borzesti. A stąd już blisko do Rimetei i Góry Szeklerów. Także zdecydowanie jest co robić w okolicy 😉